Obserwatorzy

26.05.2014

Opowiadanie o Liamie i Natalie cz.5

"Czego znowu chcecie ode mnie ?!" spytał zdenerwowany Loczek
"Harry osobiście dałabym Ci jeszcze pospać ale takich dwóch coś chce"
Harry spojrzał się w góre i zaczął płakać ... Miałam już dosyć po raz kolejny byłam oskarżona o zdrade
"Liam jeżeli znowu masz zamiar mnie oskarżać o coś to na prawde mam już dosyć ... A Ty nie wiem co zrobiłeś biednemu loczkowi wczoraj ale dla waszej informacji poszłam po Paula na zewnątrz żeby weszli do domu i wracając wpadłam na płaczącego Harrego nie pytałam się go o nic tylko go przytuliłam i dlatego zasneliśmy tutaj więc nie nie zdradziłam Cię ani Harry nie zrobił nic złego zrozumcie to na prawde mam już dosyć " to ostatnie zdanie powiedziałam łamiącym się głosem i uciekłam do swojego pokoju ... PO drodze mijałam otwarte drzwi w których stali zaspani przyjaciele przeprosiłam ich że obudziłam .
Kiedy już weszłam do swojego pokoju a właściwie to do niego wpadłam usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
"Zostawcie mnie w spokoju .... Chce być sama " powiedziałam przez łzy
"Nawet jak mnie nie będziesz chciała to i tak się nie poddam " usłyszałam odpowiedź z ust  nie  jak się spodziewałam Liama ale Niallera .
"Co chcesz ?"
"Pogadać ... Wczoraj Ty mi pomogłaś dzisiaj ja Tobie " powiedział i usiadł koło mnie
"Dzięki ale chyba nie mam nic do powiedzenia bo wszystko słyszałeś "
"Nom ale chodź chociaż Cię przytule "
"No to mi jest potrzebne "
"No wiem .... I jak się czujesz ?"
"Może być ... Mam pomysł przejdzie mi na pewno po dwóch godzinach biegu ... To jest dobry pomysł idę się przebrać biorę wodę i idę ... Odreaguje i będzie dobrze " powiedziałam , wytarłam ostatnią łze i poszłam do łazienki
"Poczekaj mogę pójść z Tobą ? " spytał sie Blondasek
"A wytrzymasz dwie godziny ?"
"Czyżbyś we mnie wątpiła ? "
"Nie no co Ty .. Ja się tylko pytam "
"No wytrzymam bynajmniej postaram się "
"Okey to za 15 minut na dole ... Ja jeszcze idę zjeść jogurt bo nic nie jadłam "
" No okey jesteśmy umówieni "
Nialler wyszedł z pokoju ja się przebrałam , posmarowałam ciało balsamem i związałam włosy w koka i zeszłam na dół . Na dole spotkałam wszystkich . Wziełam jogurt z lodówki , zjadłam go i zaczełam się rozciągać .
"Gdzie idziesz ?" spytała sie Perrie
"Idę pobiegać musze odreagować ... I jeszcze raz was przepraszam że was obudziłam na prawde nie chciałam " odpowiedziałam i przytuliłam wszystkich na przeprosiny tylko jedną osobę ominęłam .
"Nie ma sprawy w sumie dobrze że nas obudziłaś bo zaraz muszę jechać do studia bo dziewczyny na mnie czekają " powiedziała Pezz i dała mi buziaka w policzek zrozumiałam że na pożegnanie .
Zanim Nialler się naszykował zdążyłam już zjeść jogurt i wypić kawe . W końcu przyszedł gwiazdor .
"No w końcu ! Człowieku przecież ja już bym zdążyła pół kilometra przebiec "
" No wiesz ... tooooo się samo nie ułoży ani nie zrobi "
"Ta jasne .... Zapomniałam gwiazdo rocka że trzeba być perfect żeby pobiegać z przyjaciółką "
"No dobra chodź zgredzie .... Pa wszystkim wracam za dwie godziny "
"Wytrzymasz tyle ? " spytał się wściekły Liam
"Tak ... Jak coś to odpoczne a ona sobie pobiega "
"Nie ma tak łatwo ... Nie dam Ci usiąść choćby na sekunde ... Zrzucisz te pare kilo ..."
"Ej no wredna jesteś ... NIe jestem taki gruby pracuje na kaloryfer .. Już nawet nie chodzę tak często do Nando's "
"Czyli co zamiast 3 razy w tygodniu chodzisz 2 razy a raz kogoś wysyłasz ? "
"Nie zamiast 4 razy chodzę 3 a raz kogoś wysyłam "
"DObra biegniemy bo nie mam zamiaru się kłócić :) "
"O mój bosze już się boje .... Módlcie się za mnie "
"Aaaaa Harry pogadamy jak wróce okey ? "
"No dobra " odpowiedział Harry i wyszedł z pokoju .
Dało się zauważyć że mam na pieńku z Liamem ... NIe wiem co było ze mną nie tak że po jednym dniu nawet nie całym miałam ochotę zerwać z nim .
Po dwóch godzinach biegania wróciłam do domu . Ja sie prawie w ogóle nie zmeczyłam a to dlatego że po każdej kłótni z Theo szłam biegać .
Przeciwieństwem był Niall biedak wymiękł po godzinie biegu i kazałam mu wracać do domu.
Kiedy weszłam do domu każdy grzecznie siedział przed telewizorem .
Przywitałam się poszłam po jabłko i poszłam wziąść prysznic . W pokoju czekała na mnie niespodzianka . Na moim łóżku leżał wielki bukiet róż ... NIe byłe jakich bo żółtych a obok nich liścik
"Natalie bardzo Cię przepraszam . Nie chce Cię stracić . Wiem że ostatnio a dokładniej wczoraj i dzisiaj oskarżyłem Cię o miliony zdrad ale ja już tak mam . Mam nadzieje że mi wybaczysz .
                                                                      Kocham Cię zawsze
                                                                                    Twój Liam "
Zaczełam płakać nikt mi czegoś takiego w życiu nie zrobił . Otworzyłam drzwi i się wydarłam .
"Liaaaaaaam chodź tutaj do mnie "
"Juuuuuż idę "
Dało się słyszeć jak biegnie ... Kiedy dotarł pod moje drzwi rzuciłam się mu na szyje .
"Dziękuje .. Nie rób tak więcej ... Kocham Cię i nie chce nigdy Ciebie stracić "
"To dobrze... Nie stracisz mnie . I jeszcze raz przepraszam "
"Już Ci wybaczyłam . Idę wziaść prysznic "
"No dobra .. A  ja wracam do reszty .. Jak skończysz to zejdź na dół okey ? "
"I tak bym zeszła bo jestem głodna "
"No to zaraz rozwiąże ten problem "
"Jak ? "
"Niespodzianka " powiedział i dał buziaka
"Już się boje " ale nie usłyszał chyba bo już był na dole
Po prysznicu do moich drzwi zapukał Louis . Byłam lekko zdziwiona co on mógł chcieć .


I jak ?
Liczę na mnóstwo komów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz