Czytasz komentujesz to nie jest tak sb poprostu chce wiedziec ile osób to coś czyta okey ?
Pliiiiska <3
"No dobra to zaczne od początku ... Jesteś Directioner prawda ? " spytał sie smutny Louis
"Nom jestem :) " powiedziałam i wzmocniłam uścisk
"No okey .. Wierzysz w Larrego Stylinsona ? "
"Może to głupie ale wierze ;) "powiedziałam i się zaczerwieniłam
"Nie nie jest głupie .... I kiedyś Larry był prawdziwy ale teraz to wszystkko się zmieniło zakochałem się na dobre albo może inaczej przywiązłem się do El i zawsze bałem sie że ją strace "
" No to chyba dobrze tak "
"No niby tak ale właśnie spełniły sie moje obawy ona poprostu odeszła zostawiła mnie i ja nie wiem co mam teraz zrobić " powiedział i się popłakał
" Po pierwsze nie załamywać się ...Po drugie jutro o rana do niej pojedź tylko nie bierz jej na płacz okey ? A po trzecie nadal kochasz Hazze czy wolisz El ? " spytałam i otarłam lecącą łze po policzku
"Nie wiem już co o tym myśleć nadal coś czuje do Hazzy ale do El chyba też. NO ale wiesz jest jeden argument więcej za Hazzą jego bd miał codziennie a El tylko wtedy kiedy nie bd w trasie "
" No i ten argument jest dla mnie przekonujący .. Jak dla mnie wiesz ? Nie chodzi o to że jestem LS ale poprostu wolałabym mieć swojego chłopaka czy dziewczyne na miejscu a nie gdzieś gdzie nie mogę jej przytulić "
" No i chyba właśnie podjąłem decyzje... Na prawde kocham Hazze i tylko jego .... Dziekuje kochana .. Ubóstwiam CIe <3 " powiedział i dał mi buziaka w policzek
Na to wszedł Liam
"Ej co kradniesz mi dziewczyne już ? " spytał
"Nie no co Ty nie śmiałbym poza tym ide do swojego chłopaka ... Mam nadzieje że się zgodzi :) A i Liam masz cudowną dziewczyne potrafi pomóc człowiekowi " powiedział i poszedł szukać Hazzy
" Wiem Lou , wiem .... I nikomu jej nie oddam ... " powiedział , uśmiechnął sie i mnie pocałował
" NO to byłby błąd kiedy byś ją zostawił " krzyknął Lou
" No ja wiem a poza tym nie potrafiłbym jej tak zostawić samej na pastwe tych zboczeńców na całym świecie "
"awwww kocham CIe <3 dobra wgl mam pomysł chłopaki i Pezz czy moglibyście usiąść wszyscy w salonie bo mam pomysł "
"no dobraaaa " krzykneli i przyszli
"No więc tak lubicie torty co nie ? " spytałam i pożałowałam tego pytania bo było ono głupie
"No jak byśmy mogli nie lubić :P " powiedziała Pezz
" No dobra dawno tego nie robiłam ale upieke dla was jeden co wy na to ? "
"Taaaaaaak " odpowiedział Niall a wszyscy mu zawtórowali
"nO dobra ale musze iść na zakupy .. Pezz jesteś najrozsądniejsza chyba z nich wszystkich , więc mam do CB prośbe jak nie wróce za 10 minut to wyłącz piekarnik i wyjmij pizze okey ? "
" No dobra chyba nie jestem najrozsądniejsza ale dokonam tego "
"Okey to ja ide ... "
"Ej skarbie nie bd sama chodziła po nocy po tym obleśnym mieście ide z Tb " powiedział Liam
"Hmmm wiem że nie powinnam ale chce CI coś powiedzieć ... Przed moim domem stoi tłum paparazzi i na pewno chcesz wyjść ? "
"No dobra może nie jest to dobry pomysł ale przez całą drogę bd z tobą rozmawiał przez telefon okey ? "
"No dobra jeżeli mam być szczera trochę sie boje po ciemku chodzić ale obiecałam więc zrobie "
"Ale nie musisz się bać jak coś sie stanie to przybiegne obiecuje "
Next jutro
mam nadzieje że sie podoba
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz